- Odchodzę... - powiedział Aphrodi
- Co? Ahprodi, jak to rezygnujesz? - powiedział Demete.
- Przecież, nie możesz od tak, zrezygnować, tym bardziej, że dziś jest mecz z Raimon. - dopowiedział Hera.
- Przepraszam, ale nie będę już z wami grał... - odpowiedział Aphrodi.
- Przecież, jesteś jednym z nas! Musisz, zostać w naszym zespole! - krzyknął Demete.
- Byłem, jednym z was, Demete... byłem - powiedział Aphrodi, wychodząc z sali klubowej.
- No i poszedł! - krzyknął Hera.
- Bez niego, nie damy rady... - dopowiedział.
- Uspokój się Hera, już nic na to nie poradzimy... musimy zagrać w dziesięciu. - powiedział Demete.
Tymczasem, na treningu Raimon...
- Panie Evans, jak to pan odchodzi! - krzyknął Nathan.
- Przepraszam, was... zdałem sobie sprawę, że nie mogę być dalej waszym trenerem - powiedział David.
- W takim razie, kto będzie naszym trenerem? - zapytał Jude.
- Waszym trenerem, znów będzie Kudou. - powiedział dziadek Marka.
- Ale dziadku, dlaczego odchodzisz? - zapytał Mark.
- Nie mogę powiedzieć... - odpowiedział.
- Nieee, to są jakieś żarty... - powiedział zdziwiony Shindou.
- Nie, to nie są żarty, no najprawdziwsza prawda, od teraz do Kudou zwracajcie się trenerze Kudou. - powiedział David, wychodząc z sali klubowej.
- W takim, razie... juniorów trenował będzie tylko Hillman... - powiedział Tenma.
- Nie. Od dziś, pomagać mu będzie była trenerka Raimon - Hitomiko... - powiedział Kudou.
Minęło dwadzieścia minut, od pory odejścia Davida. Zawodnicy Raimon, udali się do klubowej szatni by przebrać się, ponieważ zaraz miał rozpocząć się trening. Mimo tego, że trener który pomógł im wygrać, odszedł z zespołu, ich nastroje poprawiły się i panowała taka sama atmosfera, jak jeszcze kilka dni wcześniej.
- Dobra, panowie i pani... Dziś będziemy trenować jeszcze sposobem Davida, a jutro dostaniecie nowy harmonogram treningów, lecz jeszcze dziś coś zmienię... przez kilkanaście minut dzisiejszego treningu, potrenujemy siłę fizyczną... na początek pompki, a potem przysiady. - powiedział Kudou.
- Tak! - krzyknął cały zespół.
Trening siły fizycznej, minął zgodnie z planem. Każdy zawodnik, z zespołu udowodnił, że nie odstaje z siłą fizyczną...
- Dobra, teraz robimy to co zawsze... Oprócz, Shinsuke i Tenmy, którzy będą trenowali nową technikę hissatsu, okej? - powiedział trener.
- Tak! - krzyknęli.
Wszyscy zawodnicy są w bardzo dobrych humorach, nie mogąc doczekać się dzisiejszego meczu z Zeusem, kilka minut później Tenma i Shinsuke, opanowali planowaną technikę.
- Zobaczcie! Udało się nam! - krzyknął Tenma.
- Pokażcie - powiedział Mark.
Tenma i Shinsuke, biegną wprost na siebie. Tenma wybija się i robi przewrót do przodu i wystawia nogi, Shindou wyskakuje i odbija się do góry od nóg Tenmy, Shindou składa się do strzału i strzela na bramkę...
- I co? Podobało się? - zapytał Shindou.
- WOW! Genialne... a jak to nazwaliście...? - powiedział Kurama.
- Eee... emm... hmmm... Może... Wybuchowy skok? - zapytał Tenma.
- O, fajne! - powiedział Shinsuke.
- Dobra, opanowaliście technikę Wybuchowy skok! to może być klucz do zwycięstwa w dzisiejszym meczu - powiedział Jude.
- Chłopaki, chłopaki! - krzyczy Celia, biegnąc do zawodników.
- Coś się stało, Celia? - zapytał Mark.
- Aphrodi...opuścił Zeusa. - powiedziała Celia.
- CO? Jak to opuścił?... To już nie będzie to samo, na co się zapowiadało - powiedział Mark.
***
Nadszedł czas meczu...
- Okej, ogłaszam dzisiejszy skład - Mark/Tsunami, Kogure, Jack, Shinsuke/Kaiji, Jude, Shindou, Hikaru/Tsurugi i...Kurama.
- Tak! - krzyknął wyjściowy skład.
Zaczynamy spotkanie, pomiędzy drużyną Raimon, a drużyną Zeusa. Jestem Dylan Martin i będę komentował dzisiejsze spotkanie. Oba zespołu już na pozycjach... CO? Drużyna Zeusa, wystąpi dziś w dziesiątkę! Dostałem informację, że Aphrodi opuścił zespół... Raimon, zaczyna od środka. Kurama, podaje do Tsurugiego, ten zagrywa do Jude. Strateg Raimon, podaje Tenmie. Tenma biegnie na bramkę przeciwnika, lecz obrońca Zeusa staje mu na drodze... Tenma używa Kroku Zefira, by minąć obrońcę, Tenma podaje na wolne pole do Kuramy, Kurama używa swojej techniki hissatsu "Pełzający grzechotnik", uderza na bramkę i GOL!! 1:0 dla Raimon, bo bramce Kuramy. Zeus od środka. Hera podaje do Demeter, który przebija się przez zawodników Raimon, wyskakuje w powietrze... czyżby, to było Boskie rozbicie? TAK! Demeter, opanował technikę Aphrodi, Boskie rozbicie! Składa się do strzału i... GOL! Ależ bramka i szybka odpowiedz Zeusa! 1:1. Tsurugi, zagrywa do Kuramy, ten odgrywa Jude'owi. Ten zauważył, pędzącego na bramkę Hikaru i zagrywa mu piłkę, ten strzela w samo okienko! Dziś jest dzień Raimon, szybko zdobywają kolejną bramkę! 2:1. Zeus od środka, Hera zagrywa do Demete, ten odgrywa do Herume. Heruma, odegrał do Demete, który strzela na bramkę, lecz daleko, od cel... zaraz, zaraz piłkę zmienia kierunek lotu i wpada do siatki! Zaskoczony Mark, nie zdążył zareagować! 2:2! Raimon, od środka... Kurama podaje do Tsurugiego, a ten używa swojej nowej techniki hissatsu "Zagubione anioły", potężny strzał, przełamuje obronę bramkarza i wpada do siatki! Niewiarygodne, strzał Tsurugiego ze środka, wpada do bramki! 3:2 dla jedenastki Raimon. Zeus, od środka... Atena, zagrywa do Herume, ten traci piłkę na rzecz Shindou, który biegnie na bramkę omijając pomocników i obrońców, strzela używając swojej nowej techniki "Maestro", zadając kolejny cios Zeusowi, tuż przed przerwą! 4:2... Gwizdek sędziego, oznaczający koniec pierwszej części spotkania.
- Jest genialnie, więc nie zmieniam nikogo - uświadomił zawodnikom, uśmiechnięty trener.
-Spróbujmy nowej formacji... 4-3-3... Do napastników, dołączy Hikaru. - dodał Kudou.
- Tak! - krzyknął zespół.
Zaczynamy drugą cześć spotkania. Drużyny, bez większych zmian w składach, właściwie, jedyne co się zmieniło, to ustawienie Raimon... do napastników, dołączył zdobywca jednej bramki w dzisiejszym meczu Kageyama Hikaru. Zeus zaczyna... Hera, podaje do Demete, ten odgrywa do Hery. Hera biegnie, wprost na bramkę Raimon, omijając zawodników Raimon, strzela i... słupek! Nie ma bramki, zaraz, zaraz... do piłki dopada Demete i uderza w przeciwną stronę do strony Marka, ten rzuca się lecz nie dostaje piłki... mamy bramkę 4:3! Mamy zmianę! Schodzi: Hamano Kaiji / Wchodzi: Nathan Swift... Raimon, od środka... Raimon zaczynają. Tsurugi, zagrywa do Kuramy, Kurama podaje do Jude'a, strateg zagrywa do Nathana, a ten odgrywa do Tsurugiego. Raimon, gra szybką piłkę, nie dając dotknąć jej Zeusowi. Tsurugi zagrywa piłkę do Kuramy i razem z Nathanem rusza do przodu... Kurama biegnie na bramkę, podaje do Tsurugiego, ten bierze rozmach strz... NIE! ostatecznie przepuszcza piłkę do Nathana, który potężnym strzałem uderza na bramkę Zeusa! Bramkarz kompletnie zaskoczony, nawet nie drgnął! 5:3!... Gwizdek sędziego, kończący dzisiejsze spotkanie. Po genialnym widowisku, Raimon pokonuję co prawda osłabionego Zeusa 5:3, lecz brak Aphrodi nie był tak widoczny. RAIMON W FINALE!!
***
Godzinę później...
Raimon, przyjechali pod szkołę, do sali klubowej, by zobaczyć z kim zagrają w finale...
- Willy sprawdź kto wygrał... - powiedział Nathan.
- Już sprawdzam - odpowiedział.
- W finale zagramy z... Czerwonymi Smokami... - powiedział zaskoczony Willy.
- Cooo? Z kim? - powiedział zaskoczony Nathan
- No, przecież mówię, że z Czerwonymi Smokami! - odpowiedział wkurzony Willy.
- Ty, ty... spokojniej, dobra? - odpowiedział Nathan.
- Kto do w ogóle jest?! - dopytał Mark.
- Nie mamy, na razie o nich żadnych informacji, ale pokonali oni dziś Shiruken w półfinale, aż 10:0! - powiedział zaskoczony Willy.
- 10:0? Może to być dobry rywal - odpowiedział Jack.
- Dobra, na jutro razem z Celią, Silvią i Nelly przygotujemy informację o tej tajemniczej drużynie... - odpowiedział Willy.
- Dobra... - odpowiedział Mark.
Wszyscy postanowili już udać się do domów, Mark standardowo wracał z Tenmą, Judem i Axelem. W drodze powrotnej, starają sobie wyobrazić tajemniczą drużynę, z którą mają spotkać się w finale. Shindou, idąc do domu zauważył swojego kolegę z drużyny Kurumadę Gouichi i zatrzymał się, by z nim porozmawiać. Mark i Tenma po tym, jak pożegnali się z Judem i Axelem, zatrzymali się by porozmawiać. Mark, postanowił zaprosić na kolację Tenmę. Po godzinie rozmawiania przy kolacji, Tenma udał się do domu, a Mark udał się do swojego pokoju, spać...
_____________________________________
No i udało się ;) Siódemka, dla waszej dyspozycji :)Mam nadzieje, że tym którzy czytają, się spodoba :D...
Następny rozdział, powinien pojawić się za dwa dni :)
PozdROWienia :)
Na początek: bardzo fajny blog. Podoba mi się jak opisujesz mecze. Ogólnie blog miło się czyta.
OdpowiedzUsuńCzekam na następne rozdziały :D .
super rozdział czekam na następny rozdział a jeżeli chcesz sobiepoczytać o iego to zapraszam do mnie http://ie-by-layla.blogspot.com ZPRASZAM
OdpowiedzUsuńSłuchaj blog fajny tylko za kazdym razem pilka trafia do bramki bez interwencji bramkarza ale spoko pisz dalej
OdpowiedzUsuńSuper ale zawsze jak ktoś strzela na bramkę jest gol. Czy serio nie dadzą rady tego zatrzymać?? Poza tym 👌
OdpowiedzUsuń