Właśnie, wybiła godzina ósma, Tenma razem z Fei poszedł potrenować na boisko, obok budynku. Oboje postanowili, że zagrają mini-mecz jeden na jednego. Jeszcze dobrze nie zdążyli rozpocząć, a z budynku wyszli wszyscy zawodnicy Raimon.
- Co tak wcześniej? - zapytał Tenma
- Trener nas obudził. Co drugi dzień, będziemy wstawać właśnie o ósmej - powiedział Nathan
- Zresztą, zaraz dostaniemy plan treningowy... - dopowiedział niebieskowłosy.
- Fei! Telefon do Ciebie! - krzyknęła Celia
- Okej, już idę. - powiedział Fei, biegnąc do budynku...
- Bądź w parku... - powiedział głos ze słuchawki
- Dobra - odpowiedział
Fei wybiegł z budynku i dołączył do pozostałych. Minęło dokładnie dwie minuty i z budynku wyszły menagerki oraz trenerzy.
- Są wszyscy? - zapytał David
- Tak - powiedział Mark
- Okej, Celia, Aoi i Silvia rozdadzą wam plan treningowy na ten tydzień - powiedział uśmiechnięty David
Dziewczyny, rozdały plan treningowy każdemu i wróciły na miejsce obok trenera.
- O matko... - powiedział Jack
- Ee tam, nie przesadzaj. Myślałem, że będzie gorzej - powiedział Mark
- Prawda... Wcale nie jest tak źle - dopowiedział Jude.
- O, w planie mamy nawet dziś jeden mecz sparingowy... fajnie - powiedział Shindou
- No, fajnie - odpowiedział uśmiechnięty Fei.
- Dobra, teraz zgodnie z planem - bieg w lesie... - powiedział David
- Okej ! - krzyknęli i pobiegli do lasu.
Wszyscy, w dobrych humorach biegają w lesie, oprócz Jack'a któremu się nie chce, ale wie, że musi... Minęło piętnaście minut, Fei razem z kolegami dobiegł do miejsca gdzie miał się spotkać, z tą postacią z którą rozmawiał przez telefon.
- Pss, Fei - powiedziała tajemnicza postać..
- Nie-Nie-Nie-Niedźwiedź!!! - krzyknął Nishiki
- Kogo nazywasz niedźwiedziem?! - zapytał zdenerwowany niebieski miś, przypominający nieco pluszowego.
- On gada! - krzyknął Jack
- Spokojnie, spokojnie... to nie jest Niedźwiedź... zaraz wam wszystko wytłumaczę - powiedział Fei
Zgodnie z umową, Fei stara się wytłumaczyć, dlaczego jego kolega - miś potrafi mówić. Zawodnicy, bardzo zaskoczeni słuchają ciekawej opowieści kolegi...
- A więc, dlatego on gada? - zapytał dla pewności Nathan
- Tak dlatego... - odpowiedział Fei
- Dobra, nie rozumiem... ale wierze Ci - powiedział uśmiechnięty Nathan
- Huh... Jestem Clark Wonderbot, ale mówcie mi Wondeba - powiedział niebieski miś
- Doobra, ja jestem Mark Evans - odpowiedział kapitan
Wszyscy z grzeczności przedstawili się niebieskiemu misiowi i pobiegli dalej, zaraz miała być dalsza częśc treningu, a potem towarzyski mecz. Wondeba, postanowł pogadać z Fei, dlatego pobiegł razem z nimi. Po dziesięciu minutach, zawodnicy z Wondebą dobiegli do boiska. Midori zauważyła niebieską postać...
- Niedźwiedź
!! - krzyknęła jedna z menagerek
- Nie jestem niedźwiedziem! - krzyknął po raz kolejny Wondeba
- Tylko? - zapytała Midori
- Spokojnie, wytłumaczę wam... - powiedział Fei
Fei po raz kolejny musi tłumaczyć, że jego przyjaciel Wondeba nie jest niedźwiedziem...
- Okeeej, nie rozumiem nic. Ale wierzę - odpowiedziała uśmiechnięta Midori
- A ja rozumiem - powiedziała Akane
- CO? - powiedziała zdziwiona Midori
Akane jej nie odpowiedziała, tylko się uśmiechnęła.
Kolejna część treningu mijała zgodnie z planem, wszyscy nie byli bardzo zmęczeni, dlatego mogli z powodzeniem rozegrać dzisiejsze spotkanie sparingowe.
***
Godzinę później...
- Zgaduje, że nie macie trenera, dlatego ja nim będę! - krzyknął zadowolony Wondeba
- Ależ mamy... - powiedziała Kinako
- A co ze mną ? - zapytał załamany Wondeba
- Dobra! Przedstawiam dzisiejszy skład! Będzie on się w większości składał z nowych zawodników, byście mogli się zgrać! - powiedział David
- Dobra, niech pan powie ten skład - powiedział Tsurugi
- A tak... Bramkarz: Tachimuaki / Obrońcy: Jack, Tsunami, Shinsuke, Kinako / Pomocnicy: Shindou, Tenma, Taiyou, Fidio / Beta, Tsurugi Yuuichi
- A co z nami? - zapytał Alfa
- Wy w drugiej połowie - powiedział trener
Mecz się właśnie zaczął. Yuuichi, podał do Bety, która ruszyła do przodu, nie zwracając uwagi na to ilu zawodników jest przed nią. O nie! została zablokowana, lecz zauważyła, że obiega ją Tenma i podała do niego. Tenma zagrał do Taiyou, a ten przywołuje swojego avatara! "Bóg słońca, Apollo - uzbrojenie" i ruszył prosto do bramki, strzela i... Gol! 1:0 dla Raimon... Bramkarz Dzikiego Gimnazjum, nie dał rady. Zawodnicy rywali zaczyjnają, lecz Beta zabrała piłkę...
- Przepraszam! - powiedziała uśmiechnięta i pobiegła wprost na bramkę, omijając każdego kto staje jej na drodzę.
Beta, przywołuje avatara i uzbraja się w niego... Używa, techniki "Komenda Strzału 07" i zdobywa bramkę na 2:0.
- Tak się gra! - krzyknęła Beta pokazując palcem na zawodnika Gamma.
Dzikie Gimnazujm zaczyna... kontraatakują, lecz zatrzymuje ich Kinako. Zawodniczka zagrywa do Taiyou, a ten podaje do Tenmy...
- Mi też się uda, przywołać avatara... - powiedział sobie w myślach Tenma... Aaaa! Tenma wywołał swojego avatara, po raz pierwszy i od razu się w niego uzbraja! Biegnie na bramkę i strzela! 3:0!!... Sędzia używa gwizdka, koniec pierwszej połowy.
- Okej, zmiana graczy... Schodzą: Shindou, Tenma, Yuuichi, wchodzą: Alfa, Gamma, Aphrodi.
Zaczynamy drugą połowę, Dzikie Gimnazjum biegnie w stronę bramki Raimon, lecz po drodze zostają zatrzymani przez Jacka. Jack zagrywa do Aphrodi, ten podaje do Alfy... Alfa biegnie na bramkę rywali, strzela i 4:0!... Dzikie Gimnazjum po raz kolejny od środka. Podają między sobą, przedzierając się przez zawodników Raimon... Napastnik rywali, wychodzi sam na sam z Markiem, uderza lecz Mark z łatwością broni swojej bramki. Kapitan wyrzuca piłkę do Kinako, ta zagrywa do Gammy, Gamma został otoczony przez zawodników Dzikiego Gimnazjum i jedynym wyjściem z tego było podanie, Gamma podaje do Bety... Beta zagrywa do Fidio, ten używa swojej techniki "Miecz Odyna" i zdobywa kolejną bramkę, pogrążając całkowicie zawodników rywali! 5:0! ... Dzikie Gimnazjum po raz kolejny od środka. Bez zastanowienia się, od razu oddają strzał z połowy, lecz wysoko nad bramką. Mark zaczyna od bramki. Dalekie wybicie do Taiyou, ten zagrywa do Aphrodi, ten wyskakuje do góry i używa swojej techniki "Boskie Rozbicie", zdobywając szóstą bramkę dla swojego nowego zespołu. Zaczynamy po raz kolejny, zawodnicy rywali przebijają się z trudnością przez linię pomocy, lecz tam już czeka na nich Kinoko, która odzyskuje piłkę. Kinako wybija zza linię, ponieważ trener zadecydował zrobić zmianę.
- Gamma, chodź... Fei dawaj na boisko! - krzyknął David
Zmiana w drużynie gospodarzy, z boiska schodzi Gamma a za niego wchodzi Fei!
- Dawaj Fei! - krzyknął Wondeba
Dzikie Gimnazjum rozpoczyna z autu, od razu zagrywają do swojego najlepszego zawodnika, który strzela, lecz Mark znów łapie piłkę. Szybko zagrywa do Fei, ten przywołuje swojego avatara i uzbraja się w niego i strzela bramkę! 7:0!... Sędzia używa gwizdka po raz ostatni, Raimon pokonuje Dzikie Gimnazjum w towarzyskim meczu, 7:0!
- Okej idźcie teraz się przebrać i przyjdźcie tu - powiedział David
***
Dwadzieścia minut później
Minęło dwadzieścia minut, wszyscy zawodnicy się przebrali i wrócili na boisko.
- Bardzo dobry mecz, jak na pierwszy raz, naprawdę jesteście dobrze zgrani - powiedział David
- Praawda! - krzyknął Wondeba
Każdy zawodnik, w raz z menagerkami oraz trenerem Davidem i zastępcą Kudou, popatrzył się na niebieskiego misia...
- No co? Dobra, już nie będę... - odpowiedział zły Wondeba
Wszyscy znów zaczynają rozmawiać z trenerem...
- Jest coś, przez co pan znów nas tu zawołał? - zapytał Nathan
- Nie - powiedział uśmiechnięty David
- Dobra, to my idziemy zrobić kolację - powiedziała Celia
- Okej, idźcie, idźcie... - powiedziała Midori
- Ty też, Midori... ty też - powiedziała Aoi.
Minęło dwadzieścia pięć minut, przez ten czas zawodnicy Raimon kopali sobie jeszcze piłkę na boisku, w końcu dziewczyny zrobiły im kolację
- Kolacja! - krzyknęła Celia
- Nareszcie! - krzyknęli zawodnicy i szybko pobiegli do stołówki.
Nie minęła nawet druga minuta, a wszyscy już siedzieli i jedli rozmawiając przy tym, o dzisiejszym sparingu i ich następnym meczu, który odbędzie się za równy tydzień.
Minęło równe dwadzieścia minut i trener, kazał wszystkim iść spać. Wondeba, dołączył do pokoju Fei i Tenmy. Fei, Tenma i Wondeba zamiast iść spać, nadal rozmawiają... niespełna dwadzieścia minut później, przymusowo musieli iść, ponieważ byli tak zmęczeni, że nie mogli już siedzieć...
_____________________________________
I jest kolejny rozdział :D Mam nadzieje, że udany :D
Może, fotka nie pasuje nieco do tytułu, ale... musiałem, ponieważ w rozdziale Wondeba jest wprowadzony :D
Mam nadzieje, że rozdział udany :)
Pozdrowienia :)
SUPER ROZDZIAŁ KIEDY NASTĘPNY WENY
OdpowiedzUsuńDziękuje :D Spokojnie, za jakieś 3/4 dni xD... Dzięki, przyda się :D
UsuńZA 3 4 DNI CZŁOWIEKU JA ZARAZ BĘDĘ POLSKĘ ZALEWAĆ WENY
OdpowiedzUsuńSpokojnie... wytrzymasz :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHey.!! : ))
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie twoje rozdziały. I powiem ci, że twój blog jest suuper. :D
Piszesz generalnie. *_*
Czekam na następny. :>
Duużo WEENY. ^^
A tak przy okazji. Zapraszam na mojego bloga o IE. ;-)
laurakrezel2000.blogspot.com/2013/08/rozdzia-4_12.html?m=1
Sory tu masz poprawny link. :)
Usuńhttp://laurakrezel2000.blogspot.com/2013/08/rozdzia-4_12.html?m=1
Dziękuje za miłe słowa ;)
UsuńNa twojego bloga, też będę wpadał, także... również życzę weny :P
Fajny
OdpowiedzUsuńWeeeeny
Ps. Zapraszam mojego bloga o IE
http://inazumaeleven-opowiadanka.blogspot.com/