niedziela, 25 sierpnia 2013

15. Bohater

Od poprzedniego meczu, miał dzień, za dniem... Nastał, kolejny tydzień. Zawodnicy dziś bardzo wcześnie rano, rozpoczynają, trening z przekonaniem, że dziś po raz kolejny zostaną zaatakowani, przez rywali. Na początek, zaczęli biegać. Graczy podzielono, na cztery, pięcioosobowe grupy. Mijały minuty, każda z nich zbliżała ich, do meczu z ekipą z przyszłości. Po ponad pół godzinnym biegu, grupa Tenmy, postanowiła zrobić jeszcze jedno okrążenie wokół boiska, lecz pozostałe trzy, postanowiły się rozciągać. Trening mijał powoli, mimo, że zapowiadał się bardzo trudny, wszyscy z ogromną powagą, do niego podchodzili, a najbardziej Tenma, Mark. Ten drugi, obiecał drużynie, że będzie strzegł bramki, choćby nie wiem co, za to ten pierwszy obiecał grać tak jak nigdy w życiu.
Tymczasem we Włoszech...
Fubuki siedzi na lotnisku, oczekując na samolot, którym ma wrócić do swojej ojczyzny. Fubuki, od samego początku pobytu we Włoszech, oglądał pamiątkowe zdjęcia, z Football Frointer International, ponieważ nie mógł doczekać się, swojego kolejnego meczu, u boku drużyny Marka. Lecz nie spodziewa, się takich roszad w składzie, jakich dokonał David Evans.
Obozowisko...
Drużyna Raimon, bardzo ciężko trenuje przed meczem. Obecnie biegają, z przywiązanymi do siebie, oponami od samochodów ciężarowych... Biegają i biegają, w dwie strony. Wszyscy nieco wyczerpani, tym treningiem biegną z w stronę managerek, po wodę. Chwile później każdy, odpowiednio nawodnił swój organizm i znów pobiegli na trening, jakby wstąpiły w nich nowe siły. W końcu nadszedł czas, na trening z piłką, w połowie ich zaciętej walki o piłkę między sobą, pojawia się nagle cztery osoby...
- Dziś, godzina 16:00, gramy... - powiedział tajemniczy chłopak
- Ej, ej! Jak się nazywasz!? - krzyknął Mark
- Dowiesz się w swoim czasie... - powiedział chłopak, znikając razem z kolegami.
- Dobra wracajmy do treningu... - powiedział Nathan i pobiegł na pozycję.
Wszyscy zawodnicy zajęli swoje pozycję...
- Czekajcie! Teraz mamy trenować tak! - krzyknął Mark
Mark wyciąga kartkę i zaczyna czytać, to co przekazał mu trener David, który niestety nie może być dziś obecny na treningu.
- Atakować moją bramkę mają: Axel, Tsurugi, Beta. Na waszej drodze, będzie stał Shindou, Tsunami, Touko. Atakować bramkę Tachimukai, mają: Hayato, Rika, Hiroto, a na obronie mają stać: Kirino, Shinsuke, Kogure. Pomocnicy, mają trenować drybling - powiedział Mark
- Tak! - krzyknęli zawodnicy Raimon.
Zawodnicy Raimon, rozbiegli się na swoje pozycję, i zaczęli trening. Po pół godzinie grania, na niebie pojawiły się czarne chmury i pioruny, lecz zaraz potem zaczął padać deszcz, więc nie oznaczało to, przybycia graczy z przyszłości. Minuta za minutą, coraz bardziej zaczynało padać, lecz zawodnicy postanowili, trenować w ulewie, uznając to za trudne warunki. Deszcz coraz bardziej padał i na oczy, było widać coraz mniej widać, lecz Ci, dalej postanowili grać. Każdy zawodnik, przetrwał "trudne warunki", lecz był zmoczony jak przysłowiowa kura. Ponieważ dość dziwnie, grało się w całkowicie zmoczonych strojach, zawodnicy Raimon, postanowili iść się przebrać i po chwili wrócić do dalszego treningu. Wybiła godzina 10, trawa po ulewie, strasznie nasiąkła i piłka, kopana w stronę bramki zatrzymywała się w kałużach deszczu. Jedyną nadzieją, było świecące słońce, które mogło pomóc wyschnąć nawierzchni. Minęła kolejna godzina treningu, właściwie, już czwarta. Nikt z zawodników, nie spodziewał się, że wytrzyma takie tempo, przez tyle godzin. Wszyscy z nadzieją, na zwycięstwo zakończyli swój trening.
- Uff, to najbardziej wyczerpujący trening, w jakim uczestniczyłem - powiedział Fideo, kładąc się na ziemie...
- Tak, to prawda... - powiedział Mark
Wszystkie managerki, w trosce o swoich zawodników, rozdały każdemu butelkę z wodą.
Włochy...
Tymczasem, gdy swój trening zakończyła kadra Raimon, Fubuki wraz z rodzicami, udali się do samoloty, który za dwadzieścia minut miał wylecieć do Japonii. Z coraz większą niecierpliwością, zasiadał w fotelu Fubuki, który tak bardzo chciałby już zagrać ze swoją drużyną...
- Samolot wystartuje o godzinie 12:00, czyli za cztery minuty... Proszę usiąść w fotelach i zapiąć pasy, będziemy startować - powiedziała stewardessa
- Przewidywany czas, lotu to cztery godziny - dopowiedziała.
Obozowisko...
Każdy z zawodników, wrócił do pokoju, oczekując na atak z przyszłości...

***

Trzy godziny później...
Miasto Inazumy...

Samolot lecący z Włoch do Japonii, z Fubukim na pokładzie właśnie wylądował na lotnisku. Kilkanaście minut później Fubuki, bez zastanowienia pobiegł do gimnazjum Raimon, by spotkać się ze swoimi kolegami. Chwilę później, po dobiegnięciu do gimnazjum, które swoją drogą było nie daleko lotniska, dowiedział się że wyjechali oni na obozowisko. Dostał adres i poprosił kierowcę Inazuma Karawan, by go tam zawiózł.
Tymczasem w Obozowisku...
Gracze Raimon, z niecierpliwością czekają, już na rywali... kilka sekund, później właśnie się pojawili.
- Bez obijania w bawełnę, na pewno wiecie po co tu przybyliśmy... - powiedział chłopak.
- Tak, ale może wy powiecie przynajmniej nazwę swojego zespołu - powiedział Mark
- Tak... Nazywamy się Storm Team. - odpowiedział kapitan drużyny
- W takim razie zaczynajmy... - powiedział Nathan.
Mecz miał właśnie się rozpocząć, lecz drużyna Raimon, zobaczyła w oddali, grupkę ludzi, którzy udawali się w stronę boiska. Pięćdziesięcioosobowa grupa fanatyków Raimon, zajęła trybuny z jednej strony boiska. Na płocie zawisła debiutująca dziś flaga Raimon "Skrajnie fanatyczni - maksymalnie oddani". Wraz z pierwszym gwizdkiem, grupa kibiców zaczęła regularny doping.
- Okej, nie ma Davida, dziś ja będę trenerem drużyny! - krzyknął Wondeba
- Okej, to przedstaw skład... - powiedział Mark
- Dobra. W bramce, Mark / Obrońcy: Tsunami, Kirino, Shinsuke, Touko / Pomocnicy: Fideo, Mark, Jude, Tenma / Napastnicy: Tsurugi, Hiroto
Witam państwa na dzisiejszym meczu, pomiędzy Raimon a Storm Team. Zespół Raimon niesiony dopingiem fanatyków, rozpoczął spotkanie. Od środka Axel... Podanie do Hiroto, ten zagrywa do Fideo... Pomocnik Raimon, długim podaniem na lewą stronę zagrywa do Tenmy... Chłopak, przedziera się przez obronę Strom Team i wybija piłkę w powietrze. Tsurugi, używa swojej nowej techniki "Przewrotkowy Miecz" i zdobywa bramkę na 1:0 dla Raimon. Fanatycy na trubynach oszaleli z radości, spiewając "Jeszcze jeden...!". Storm Team, od środka... Kapitan drużyny gości, Razor podaje do swojego kolegi, lecz Raimon zadowoleni z kibiców, odzyskują piłkę, akcja środkiem boiska, lecz zatrzymała ich linia pomocy. Dalekie podanie do Razora, ten strzela z ogromną mocą, Mark stara się zatrzymać strzał, lecz ostatecznie wpada on do bramki! 1:1! ... Kibice nie tracą nadziei i wspierają swoich zawodników dalej. Drużyna Raimon, niesiona fanatycznym duchem idzie na przebój i przebija się przez linię pomocy... Jude zauważył, że Hiroto, uciekł obronie. Hiroto dostał piłkę, wyskoczył do góry i uderzył na bramkę, lecz bramkarz wybija piłkę w przeciwną stronę, lecz dobiega do niej Tsurugi, który strzela w drugą stronę. Bramkarz nie dostał piłki i Raimon, ponownie wyszedł na prowadzenie, 2:1. Chwilę później w Storm Team, wstąpiły nowe siły. Rozegrali fantastyczną akcję, całkowicie zaskakując obronę Raimon i zdobyli bramkę na 2:2. Chwilę później, po strzale swojego kapitana, wyszli na prowadzenie 2:3, potem dobił ich jeszcze pomocnik Raiden, zdobywając bramkę na 2:4, a fantastyczny występ w pierwszej połowie ukoronował kapitan, zdobywając bramkę na 2:5. Do końca pierwszej połowy nie pozostało wiele...Raimon, przeprowadza akcję lewą stroną...Fantastycznym strzałem zza pola karnego popisał się Tenma, który zaskoczył bramkarza i zdobył kontaktową bramkę... 3:5. Gwizdek sędziego oznaczający koniec pierwszej połowy. Zawodnicy Raimon, zeszli z boiska, z fatalnymi humorami, lecz Mark pociesza ich, że to tylko dwa punkty i że dadzą radę jeszcze wygrać. Kibice Raimon, nieco zdenerwowani sytuacją na boisku, nadal wspierają swoją drużynę.
- Pierwszy raz takie coś widzę! Grupa fanatyków zrobiła specjalną oprawę, na której znajduje się podobizna Marka, za nim logo Raimon i napis "Nigdy się nie poddamy", odpalają przy tym, także pirotechnikę - powiedział spiker, komentujący dzisiejszy mecz.
Raimon ucieszeni widokiem oprawy, postanowili zrobić tak jak jest napisane i się nie poddać. Nieopodal budynku, Mark zauważył, że postać przypominająca nieco Fubukiego, zbliża się do ich grupy...
- F-Fubuki! - krzyknął Mark
- Tak, to ja... Oj.. widzę, nowe osoby w drużynie - powiedział zaskoczony Fubuki
- Tak, jestem Tenma ... miło mi - powiedział chłopak
Pozostali nieznani, Fubukiemu zawodnicy przedstawili się i zaprzyjaźnili się z nim...
- Okej, zmiana... Fubuki, chcesz zagrać? - zapytał Wondeba
- Tak, chętnie - odpowiedział...
- ZMIANA! Schodzi: Tsurugi / Wchodzi: Fubuki
Zaczynamy drugą połowę... Za Tsurugiego, na boisko wchodzi Fubuki, który swoją drogą wrócił właśnie z Włoch. Storm Team od środka, lecz szybko tracą piłkę na rzecz Jude'a który jak na stratega przystało, rozpoznał styl gry przeciwnika. Szybko zagrał do Fubukiego, który użył swojej techniki "Wilcza Legenda" i zdobył bramkę na 4:5!. Zdenerwowani zawodnicy gości, po rozpoczęciu zagrali tak ostro, że Mark który został sfaulowany, musi opuścić boisko, ponieważ ma silnie stłuczoną nogę. Zmiana w drużynie Raimon, za Marka wchodzi Fei. Krótkie rozegranie stałego fragmentu gry, Fei biegnie w stronę bramki przeciwnika, omijając obronę, obok niego biegnie Fubuki. Bramkarz Storm Team, postanowił zaryzykować i wyszedł z bramki, lecz Fei popisał się dobrym pomysłem i zagrał piłkę do Fubukiego, który na pustą bramkę, zdobył wyrównującego gola! 5:5! Na trybunach euforia, kibice jeszcze głośniej niż wcześniej wspierają swoją ukochaną drużynę. Akcja drużyny Storm Team, lecz strzał Raidena, zatrzymał Mark... szybki wyrzut, do Jude'a. Ten zagrał piłkę do Tenmy... Tenma, ominął zawodników, używając "Kroku Zefira" i podał piłkę do Fubukiego, ten po raz kolejny używa techniki "Wilcza Legenda" i zdobywa bramkę na 6:5 dla Raimon! Koniec meczu!! Raimon, po raz kolejny odnosi zwycięstwo nad rywalem z przyszłości! Fubuki bohaterem meczu!.
- Następnym razem, na pewno nie będzie wam tak łatwo! - krzyknął Razor i zniknął, wraz z zespołem.
Cała kadra Raimon, oraz managerki i Wondeba, udali się w stronę sektora kibiców, by podziękować, za liczne wsparcie na meczu...

***
Dwie godziny później.

Drużyna Raimon, jest szczęśliwa, że wrócił do nich Fubuki, dlatego zamiast oglądać jak zawszę telewizję, udali się przed budynek by porozmawiać z przyjacielem, który wrócił, po prawie miesiącu nieobecności. Mijały godziny, a drużynie tak fantastycznie się słuchało opowieści Fubukiego, że zapomnieli o kolacji... Przypomniała im o tym, dopiero Celia...
- Chłopaki! Kolacja! - krzyknęła Celia.
W stołówce, na resztę czekała Touko i Rika, które nie mogły się doczekać, kiedy wreszcie, reszta przyjdzie do stołówki, na kolację. Po kolacji, zawodnicy siedzą w stołówce, przy wyłączonym telewizorze i słuchają dalszej opowieści Fubukiego, lecz przerywa im Silvia, która ma dla nich fantastyczną wiadomość...
- Wszyscy słuchajcie! Erick, postanowił do nas wrócić! - krzyknęła szczęśliwa Silvia
- Fantastycznie! - krzyknęła cała drużyna, wraz z Fubukim, który oczywiście znów jest częścią drużyny.
Wybiła godzina 20, zawodnicy znów udali się na boisko, za budynkiem, by pograć sobie trochę piłką... Grało im się tak fantastycznie, że nie zwracali uwagi, na to która jest godzina... Grali, aż trzy godziny... Wybiła godzina 23 i na szczęście, że powiadomiła ich o tym Midori, ponieważ zaraz miał przyjechać trener David, a zgodnie z umową, o 23 zawodnicy już śpią, dlatego, każdy z nich szybko pobiegł do pokojów i udali się spać...
_____________________________________
(Fubuki na moim blogu, ma rodziców...)
Siemanko! ;D
Miał być jutro, ale miałem dużo czasu, także postarałem się i zrobiłem to dziś ;)
Rozdział, ten z dedykiem dla Tii (Tii404) (znana także, jako Natsumi)... Dzięki za pomoc w wymyśleniu nazwy dla drużyny :D Mam nadzieje, że cieszysz się z powrotu Fubukiego ;)
Ze swojej strony, wprowadziłem kibiców, rodem z Polskich Stadionów ;) Mam nadzieje, że fanatycy urozmaicą, nieco moje rozdziały :D
"Zawsze wierni i zawsze oddani" ... "Jesteśmy zawsze tam...!" ... Oznacza, to że pojawiać będą się, w każdym rozdziale, w którym będzie mecz.

Pozdróweczka dla czytelników ;P

8 komentarzy:

  1. Dzięki za dedyk :) ! Pewnie, że się cieszę, że Fubuki wrócił :D Fajny rozdział. Z niecierpliwością czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że się podoba :P
      Nie długo, będzie następny :P

      Usuń
  2. Fajny
    Zapraszam
    http://inazumaeleven-opowiadanka.blogspot.com/
    Miłego czytania
    Weeeny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :P
      Wpadnę i na twojego też :)
      Dzięki, przyda się ;]

      Usuń
  3. Cuudooo! Długi ale fajny, nie nudzi się :) Mecze, treningi i wszystko co związane z footballem opisujesz po prostu niezrównanie! Naprawdę genialny blog, choć to już kiedyś mówiłam xD Świetnie piszesz, oby tak dalej. Czekam na następny, trzymaj się ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Heh, cieszę się, że się podoba :P... Staram się opisywać, jak najlepiej ;D
    Jak coś, to... już niedługo kolejny ;P (Przewiduje, Czwartek, ale może być jutro :P)

    OdpowiedzUsuń