Od ostatniego meczu z Akademią Królewską, minął tydzień. Raimon, przez ten czas, bardzo ciężko trenowali, przed ostatnim meczem w grupie. Ich rywalem miała być, drużyna Błękitnego Rycerza, która ma całkowicie inne oblicze, od tego z meczu towarzyskiego. Grają dokładnie, oraz z pomysłem. Trener trochę martwił się o swoich zawodników, ponieważ mogą oni być zawiedzeni, po zremisowanym meczu...Trener wyszedł z domu, w kierunku boiska szkolnego, gdzie miał odbyć się wyjątkowo dzisiejszy trening. Po chwile dochodząc do Gimnazjum, zauważył ciężko trenujących zawodników miejscowego gimnazjum.
- No tak, ale my już od półgodziny tu trenujemy... W końcu, jutro mamy mecz - powiedział Nathan
- Ciesze się, że się nie załamaliście ostatnim wynikiem - powiedział David
- My? Haha, to było dawno, naszym zadaniem jest wygrać - powiedział Nathan
Trener bez większych uwag, pozwolił kontynuować im własny trening. Po półgodzinie gry, zawodnicy udali się pod linię, by się napić, lecz brakło wody...
- Gdzie woda? - krzyknął Mark
- Spokojnie, Celia i Midori udały się po wodę - powiedziała Silvia
- Wodyyyyy! - krzyknął Tsunami
Po chwili, gdy zawodnicy zobaczyli idące w ich kierunku, dziewczyny, bez wczesnego zastanowienia rzucili się na wiadra z butelkami, jakby nie wiadomo co tam było...
- Ahh, możemy wracać do treningu - powiedział Tsunami
- Chodźcie tu! - krzyknął trener
Zawodnicy, usłuchali trenera i podeszli pod linię autu...
- Potrenujmy wytrzymałość... - powiedział trener
- Co dziadku masz na myśli? - zapytał Mark
- Oczywiście trening z oponami... - powiedział uśmiechnięty trener
Ku zdziwieniu managerek, oraz Davida Evansa, zawodnicy bez gadania, postanowili spełnić rozkaz trenera... Wszyscy, przywiązali do siebie oponę i zaczęli biegać w koło boiska. Ponieważ, znów brakło wody, dziewczyny postanowiły iść po nią wcześniej, by nie było powtórki, z przed kilkunastu minut...
Biegali tak w kółko i kółko, widocznie było widać po nich zmęczenie, ale żaden z nich nie chciał się zatrzymywać...
Ponieważ, trening dzisiejszy zaczął się dość późno, a wybiła już godzina 19, trener postanowił zakończyć i dać spokój swoim podopiecznym
- Dobra, koniec! - krzyknął trener
- Naareszciee - powiedział Kogure, kładąc się na ziemie
Zawodnicy udali się wprost do szatni, gdzie mieli swoje rzeczy, gdy wszyscy się pożegnali, każdy udał się do domu, prócz Jude'a, Marka i Axela, ponieważ oni udali się do miejsca, nieopodal wieży Inazumy, a właściwie to tam...
***
Dzień później...
Nastał w końcu dzień, wyczekiwany przez zawodników, oraz kibiców. Właśnie dziś, Raimon zagrają ostatni mecz w grupie. Spotkanie, to na pewno przyciągnie mnóstwo osób, choć wiadomo, że obie drużyny awansują...
- Wszyscy jesteście? - zapytał trener
- Tak - krzyknęła jedenastka Raimon
- Trenerze, właściwie dlaczego tak wcześniej gramy? - zapytał Nathan
- Federacja Ligi Mistrzów, zadecydowała przełożyć nasz mecz, ze względu na mecz Królewskich z Shikuren - powiedział trener
- Aha... - odpowiedział
Zawodnicy wyjechali w kierunku, stadionu na którym ma odbyć się dzisiejszy mecz... Ponieważ, na stadionie Raimon nie da się jeszcze grać, bo trawa jest wymieniana, a drużyna Błękitnego Rycerza, nie może rozgrywać swoich meczów w Polsce, ze względu na Japońskie kluby... Po półtorej godzinie w podróży, zawodnicy dojechali... Udali się do szatni, po chwili przebrani wychodząc na stadion.
Wokół trybun stało pełno ochrony, nie wiadomo dlaczego... Mark, podbiegł do swojego znajomego, który jest kibicem, by zapytać co się działo...
- Ej, stary... co tu się dzieje - zapytał zdziwiony Mark
- Lepiej żebyś nie wiedział... Kibice Shikuren, wpadli na stadion, zerwali nam flagę, ale udało się nam ją odbić... - powiedział kibic
- Jak to? Za co w ogóle - zapytał Mark
- Właśnie tego nie wiadomo... Widzisz, o tamto miejsce - powiedział kibic, wskazując palcem na wyłamany płot...
- No, tak... co się tam stało... - zapytał
- Musieliśmy wyłamać ogrodzenie, by wyrwać im flagę... dlatego, jest tak mnóstwo ochrony - odpowiedział kibic
- Dobra, ja muszę iść... pogadamy później - powiedział Mark i pobiegł w kierunku trenera...
Po dobiegnięciu do linii, trener właśnie zaczął przedstawiać skład...
- Dziś zagramy tak: Mark - Tsnuami, Kogure, Touko, Shinsuke - Jude, Nathan, Erik, Tenma - Kishibe, Axel
Obie drużyny już na boisku, wraz z pierwszym gwizdkiem, obie kibicujące ekipy, zaczęły dopingować swoje drużyny... Już szybka akcja Raimon, po dalekim podaniu Kishibe, sam na sam z bramkarzem, znalazł się Axel, który fantastycznym strzałem, szybko pokonuje bramkarza! 1:0. Drużyna z Polski, ruszyła po odrobienie strat, szybka kontra drużyny, lecz zatrzymuje ich Tsunami, który popisuje się fantastycznym, dalekim podaniem wprost do Erika, ten zagrywa wprost do Nathana, który przebija się przez obrońców i dośrodkowuje w pole karne, lecz piłkę wyłapuje bramkarz. Dalekie wybicie, wprost do kapitana Błękitnego Rycerza, który razem ze swoim kolegą, klepką omijają zawodników... Kapitan Rycerzy, wychodzi sam na sam z Markiem, strzela i ... GOL! 1:1!... Zdenerwowani, tą bramką zawodnicy Raimon, grają szybką piłkę, nie pozwalając dotykać, jej swoim rywalom... Rycerze, są tak zagubieni, że nie zauważyli, że Axel uciekł z podwójnego krycia. Tenma, wykopał piłkę do góry, a Axel użył "Ognistego Tornada", zaskoczony bramkarz rywali skapitulował! 2:1 dla Raimon! ... Koniec pierwszej połowy spotkania...
- Gramy dobrze, tylko troszkę, zagubiliśmy się przy bramce dla Rycerzy... nie wprowadzam, żadnych zmian... Grajmy tak dalej! - powiedział trener.
Przerwa, minęła bardzo szybko... sędzia zawołał obie drużyny, ponieważ zaraz miała rozpocząć się druga połowa...
Zaczynamy! Przez dwadzieścia minut drugiej połowy, trwała wymiana ciosów, pomiędzy drużynami, aż do tej pory... Tenma, ograł rywali i ruszył wprost na obronę... Ci pewni, że go zatrzymają, ruszyli wprost na niego, lecz Tenma ku zaskoczeniu rywali, odegrał piłkę do Juda, który przerzucił ją nad linią obrony, wprost pod nogi Kishibe, który strzałem z pierwszej piłki pokonał bramkarza! 3:1!... Przez kolejne dziesięć minut, na boisku dominowała drużyna Rycerzy, spychając całkowicie Raimon, pod bramkę, lecz to nic nie dało, bo Raimon od razu po odzyskaniu piłki, przeprowadzili szybką kontrę, lecz ładnym refleksem popisał się bramkarz drużyny gości, który obronił strzał Erika. Ostatnie minuty spotkania, wyglądały zupełnie inaczej, niż kilka chwil wcześniej. Tym razem, to Raimon zdominowali końcówkę, gradem strzałów na bramkę, lecz po pierwszych dwóch strzałach, od kolejnej bramki uratował ich słupek, gdzie po strzale Axela, piłka odbiła się wprost w ręce bramkarza, a za drugim strzałem Nathana, piłka ponownie odbiła się od słupka i wyleciała zza linię bramkową. Kolejne strzały, znakomicie bronił bramkarz! Koniec! Raimon pokonują 3:1 Błękitnych Rycerzy i to oni awansują z pierwszego miejsca!
Wynik mógł być zupełnie inny, lecz świetnie spisywał się bramkarz Rycerzy...
Zawodnicy podbiegli do kibiców, by podziękować za genialne wsparcie...
***
Trzy godziny później...
Zawodnicy Raimon, po znakomitym meczu, wyjechali na stadion Królewskich, by wesprzeć swoich przyjaciół w drodze po awans... Z powodu korku na drodze, zawodnicy dojeżdżają dopiero na drugą połowę... Po tym jak ekipa Raimon, udała się na swoje miejsca, Mark jako pierwszy spojrzał na tablice wyników, gdzie widniał wynik 3:0 dla Akademii Królewskiej. Uszczęśliwieni zawodnicy Raimon, wiedzieli, że Królewscy mają już pewny awans, dlatego z ogromnym zaciekawieniem, oglądali drugą połowę spotkania... Mecz minął w mgnieniu oka, w drugiej połowie widzowie, zobaczyli jeszcze dwie bramki fantastycznej urody, autorstwa Marka Krugera. Po meczu, Raimon, udali się do szatni Królewskich, by pogratulować im zwycięstwa, oraz awansu... Wszyscy szczęśliwi, na wesoło przyjęci ekipę Raimon... Razem porozmawiali i świętowali... Po chwili, drużyna Raimon udała się do busa, by wyjechać w podróż powrotną, prosto pod szkołę, gdzie czekały na nich managerki...- Słuchajcie! Chodźcie, z nami... sprawa w grupie B, się rozwiązała - powiedziała Aoi
Zawodnicy udali się, za managerkami do sali gdzie, odbywają się zgrupowania drużyny, ponieważ tam jest duży ekran, więc będzie można wszystko pokazać...
- Z grupy B wychodzą Akademia Ogre, oraz Oumihara. Zeus, odpuścił swój jutrzejszy mecz z Oumiharą, więc klasyfikują się oni na 3 miejscu... Oumihara, przegrała dziś z Akademią Ogre, 2:3 i to oni awansują z pierwszego miejsca - powiedziała Celia
- Więc w półfinale spotkamy się z byłą drużyną Tsunamiego... - powiedział Mark
- Owszem... - odpowiedziała Silvia
- Mam nadzieje, że to nie będzie dla Ciebie problem, Tsunami - powiedział Mark
- Niee, teraz należę do Raimon - odpowiedział chłopak
- To dobrze - powiedział Mark
- Jest jeszcze jedna wiadomość... - powiedziała Celia
- Jaka? - zapytał Nathan
- Jak wiemy, z naszej grupy miało awansować 3 drużyny, ale... z powodu, braku pozwolenia Federacji Ligi Mistrzów, na grę na własnym stadionie, Błękitni Rycerze, musieli się wycofać... - powiedziała Celia
- Co? Jak to? - zapytał Mark
- Tego niestety nie wiem - powiedziała jedna z managerek
- Szkoda... ale nic na to nie poradzimy... - powiedział Mark
- Dobra, już 22... Idźcie do domów... - powiedział trener
Ponieważ każdy z zawodników, był wyczerpany, zgodzili się z trenerem i udali się do domów...
_____________________________________
Siemanko!!
Jakoś tak wyszło i to jednak dziś pojawił się kolejny rozdział... Myślę, że powodem tego jest wena, którą chyba dziś dostałem, oraz nudy. Mam nadzieje, że ten rozdział, także się wam spodoba ;]
Do następnego ;D
Podsumowanie grup oraz półfinałowe pary:
GRUPA A:
1. Raimon - 7 pkt.
2. Akademia Królewska - 5 pkt.
3. Błękitni Rycerze - 4 pkt.
4. Shikuren - 0 pkt.
GRUPA B:
1. Akademia Ogre - 9 pkt. (w tym walkower za mecz z Dzikim Gim.)
2. Oumihara - 6 pkt. (w tym walkower za mecz z Zeusem)
3. Zeus - 3 pkt. (w tym walkower za mecz z Dzikim Gim.)
4. Dzikie Gimnazjum - 0 pkt.
PÓŁFINAŁY:
~ Raimon vs. Oumihara
~ Akademia Królewska vs. Akademia Ogre
Cześć :) Nie lubię krótkich komentarzy, dlatego znowuż się rozpiszę. :D
OdpowiedzUsuńRozdział równie świetny jak poprzednie i dzięki za statystyki. Cieszę się, że Raimon wygrali. Zrzucili tych całych błękitnych rycerzy na dno. xD Kocham Raimon, są genialni! A ci cali kibice Shikuren to jakieś huligany. xD Super, że rozdział tak szybko powstał.
Pozdrawiam Cię, i jak zwykle weny życzę. ;)
Witam ;] ... Cieszę się :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że się podoba ;) Myślałem, że będzie nieco gorszy od poprzedniego, ale jeśli mówisz, że tak samo dobry, to fajnie :D ... No wiesz, Raimon musi wygrywać :D ... Tak z tymi kibicami, to nie że chuligani czy coś... po prostu wprowadziłem nutkę wydarzeń z Polskich stadionów :D ... Nom, też się ciesze że mi się udało :D
Również pozdrawiam i dziękuje :P