czwartek, 10 października 2013

29. Drugi mecz! Mark kontra Fideo


Prawie cała drużyna, zebrała się już na porannym treningu...
- Widział ktoś Fei? - zapytał trener
- Nie - odpowiedzieli
Chwile później Fei, przybiega na boisko...
- Przepraszam za spóźnienie - powiedział chłopak
- Dobra, możemy zaczynać - powiedział trener
Zawodnicy, dobrze wiedzieli od czego mają zacząć, więc zaczęli trenować... Ponieważ przez cały trening, drużyna dobrze się spisywała, trener pozwolił im zagrać dla zabawy. Na nieszczęście, dla Fei, już przy pierwszym wyskoku, do górnej piłki, źle upadł skręcając sobie kostkę...
Koledzy z drużyny, podnieśli chłopaka i odprowadzili go zza linię boczną...
Celia, zaczęła opatrywać kostkę Fei...
- I co Celio? - zapytał trener
- Skręcona - odpowiedziała dziewczyna...
- Czeka go co najmniej miesiąc przerwy - dopowiedziała managerka
- Cholera! Nie dość, że to cały turniej, to potrzebujemy jednej osoby do kadry... - powiedział wściekły trener
- Przepraszam, trenerze... - powiedział Fei
- Nie przepraszaj, przecież to nie twoja wina... - odpowiedział.
Zawodnicy chwilowo przerwali trening, by porozmawiać, kogo mogli by ściągnąć na jutrzejszy mecz z Włochami... Trener przypomniał sobie, że kiedyś był na pewnym meczu, gdzie zauważył świetnego zawodnika, wysokiego i dobrze wyszkolonego...
- Chyba wiem... - powiedział trener i szybko poszedł zadzwonić...
- No, ciekawe... - powiedział Mark
Podczas gdy trener poszedł zadzwonić, to managera tej drużyny, zawodnicy wrócili do treningu...

***
Pół godziny później...

Trening się zakończył a wraz z jego końcem przyszedł trener... 
- Fei, niestety musisz opuścić naszą drużynę, przykro mi... za niedługo odlatuje twój samolot - powiedział trener
Zawodnicy, wraz z managerkami i trenerem odprowadzili Fei, na lotnisko... pożegnali się z nim, a potem Fei odleciał samolotem drużyny. W drodze powrotnej samolot, ma wylądować na lotnisku z nowym zawodnikiem...
- Że też, musiało mu się to akurat teraz stać - powiedział Mark
- No, niestety - odpowiedział Nathan...
Zawodnicy udali się jeszcze na boisko, by sobie pograć, a trener poszedł, do pobliskiego sklepu, by sobie coś kupić, by po tym powrócić na lotnisko, w oczekiwaniu na przylot zawodnika...
Mija już godzina, a zawodnicy nadal grają... Dokładnie, pięć minut po godzinie, przyszedł trener z zawodnikiem, który właśnie wylądował...
- Oto Ichikawa Zanakurou, poznajcie się - powiedział trener
- Miło Cię poznać Ichikawa - powiedział Mark
- Wzajemnie... - odpowiedział nowy zawodnik.
Po zapoznaniu się z resztą drużyną, wszyscy chcieli wypróbować możliwości nowego zawodnika...
Stojący zza linią Shindou, powiedział do Tenmy...
- Przypomina nieco Zanarka, nie? - powiedział
- Fakt... ale jest milszy - powiedział uśmiechnięty Tenma
Ichikawa, pokazał się z fantastycznej strony, zaskakując chyba każdego zawodnika...
- Okej, to tyle na dziś... Jutro mecz, z Włochami... o godz. 13 spotykamy się przed hotelem - powiedział trener
- Ichikawa, wiesz gdzie jest nasz hotel tak? - zapytał trener
- Tak, tak... Tenma mi powiedział - odpowiedział chłopak

***
Dzień później...

Zawodnicy spotkali się pod hotelem, gdzie udali się na parking do busa, do którego wsiedli i udali się w kierunku do stadionu...
Po nie długiej podróży dojechali na stadion, po wyjściu z busa, udali się do szatni by przebrać się i poznać skład...
- Mark - Tsunami, Minaho, Tetsukado, Nathan - Jude, Tenma, Kiyama, Nozaki - Axel, Ichikawa... - oznajmił trener
Po wyjściu z szatni, na korytarzu przed wejściem na stadion, drużyna Inazumy Japan, spotkała drużynę Włoch, a ponieważ każdy z każdym bardzo dobrze się zna, już przed meczem panowała miła atmosfera.
Witam wszystkich obecnych kibiców, na dzisiejszym meczu pomiędzy reprezentacją Japonii, a reprezentacją Włoch... zapowiada nam się na prawdę bardzo ciekawe widowisko...
Drużyna Inazuma Japan, zaczyana... Szybkie podanie Axela, do Ichikawy, który zagrywa do wybiegającego zza jego pleców Tenmy... ale chłopak, zostaje powstrzymany przez Antona, który wybija piłkę na aut. Szybkie wznowienie, Tenma wyrzuca piłkę do Ichikawy, który wykopuje piłkę w górę, Axel wyskakuje do "Eksplozji Płomiennego Tornada", lecz Blasi broni. Daleki wykop bramkarza, lecz Jude świetnie przecina ten wykop i przechwytuje piłkę, biegnąc na bramkę... świente zagranie do Ichikawy, który lekko podcina piłkę na bramkarzem i GOL! 1:0 DLA JAPONII! Debiutancki występ i już gol Ichikawy Zanakurou!. Oprheus, wznawia grę od środka, Angelo od razu szybko zagrywa piłkę do Fideo, który świetnie ogrywa rywali i składa się do swojej techniki "Miecz Odyna", strzela... piłka leci bardzo szybko, czy Mark zdoła ją odbić? Używa "Płonącej Pięści" i odbija piłkę, lecz tak niefortunnie, że wpada ona pod nogi, Raffaela, który strzela wyrównującą bramkę! 1:1. Koniec pierwszej połowy. Dość szybko minęła, ale ciekawa była naprawdę.
- Zagraliśmy dobrze, ale widać, że od ostatnich mistrzostw, Orpheus bardzo się polepszyli... zresztą Fideo, grał w Raimon, więc trochę dzięki nam też, jest taki wyszkolony... - powiedział trener
- Aha... chciałbym wprowadzić do gry Ibukiego, także... Mark zostań na ławce - powiedział trener
- Dobrze, się składa, bo trochę mnie ręka boli... - powiedział Mark
Kapitan drużyny Japonii, ściągnął swoją opaskę i przekazał ją Tenmie...
- Tenma, proszę - powiedział Mark, dając Tenmie opaskę
- Ja? kapitanem? - powiedział zdziwiony Tenma
- Tak. Nalegam - powiedział chłopak
Tenma, wziął opaskę i założył na swoją rękę...
Już po przerwie... jedyną zmianą w zespole Japonii, to zmiana bramkarza. Drużyna Włoch, bez zmian. Mija już 30 minuta drugiej połowy, a wynik nadal remisowy... obie drużyny, miały okazję na zdobycie gola, lecz świetnie spisywali się bramkarze. Następna bramka, zapewne zadecyduje o losach wyniku...
- Musimy to wygrać! - krzyknął Tenma
Kontra Japonii, lecz obrońca jeden z obrońców wybija piłkę na aut...
- Dobra! Axel chodź! Tsurugi... wchodzisz - powiedział trener
Druga zmiana w drużynie Japonii, za zmęczonego Axela wejdzie Tsurugi. Do końca meczu, pozostało niewiele... Z autu, wznawia Jude, który daleko wyrzuca do Tenmy... Tenma, omija rywali, zagrywa do Tsueugiego, który używa swojej techniki "Kropla Śmierci" i zdobywa bramkę! Niesamowite... Tsurugiemu, wystarczył pierwszy kontakt z piłką i od razu strzela bramkę! 2:1 dla Inazumy Japan!
Po wznowieniu, Orpheus próbuje zaatakować, lecz Tetsukado wybija daleko piłkę z pod nóg Fideo! KONIEC! Inazuma Japan, bo bardzo ciekawym meczu, pokonuje Orpheusa 2:1!
- Świetnie! - krzyknął trener
Fideo, podszedł do Tenmy i reszty zespołu pogratulować zwycięstwa... potem udał się do swojego zespołu...
- Dobrze zagraliście... Dobrze Ichikawa, Świetnie Tsurugi... dobrze pozostali!... idźcie do szatni się przebrać i wyjeżdżamy... - powiedział trener
Zawodnicy udali się do szatni, przebrali się, potem wszyscy razem poszli do busa i odjechali do hotelu...

***
Godzinę później...

Zawodnicy po wyjściu z busa, porozmawiali jeszcze chwilę i chcieli udać się do domu, lecz trener zawołał ich jeszcze na chwile, by wszyscy razem mogli zobaczyć wynik meczów grupy B, oraz meczu Hiszpanów z Cortalem...
- A więc... Hiszpania, zremisowała 0:0 z reprezentacją Cortalu... - powiedziała Celia
- Coś Cortalowi, nie idzie ta gra w tych mistrzostwach... - powiedział Mark
- Holandia, wygrała z Francją 3:2, a Brazylia, pokonała Niemców 2:0 - powiedziała Celia
- Niemcy nigdy, nie byli dobrą drużyną, ale nie sądziłem, że są aż tacy słabi... - powiedział trener
Zawodnicy, jeszcze chwile porozmawiali z trenerem, a później udali się do swoich pokoi...

_____________________________________

Siemaa :]
Po trochę dłuższej, niż zazwyczaj przerwie, powracam z kolejnym rozdziałem. Mam nadzieje, że się spodoba :]

Inazuma Japan 2:1 Orpheus
Bramki: Ichikawa, Tsurugi - Raffaele

Oraz:
1. Hiszpania 0:0 Cortal
--
2. Holandia 3:2 Francja
3. Brazylia 2:0 Niemcy

PozdROWienia :]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz